czwartek, 31 marca 2011

miejsce magiczne


Dziś odwiedziłam niezwykłą restaurację o nazwie Sadhu...

Sadhu ( trl. sādhu , to wyraz pochodzący z sanskrytu, znaczy dobry człowiek ) - hinduski wędrowny asceta, sanjasin żyjący ściśle według zasad religii, często z splecionymi włosami, zwanymi dźata. Dąży on swoim życiem do osiągnięcia wyzwolenia.
 
już samo wejście zapowiadało magiczne wnętrze:)


ciepło i klimatycznie...

nastrojowe światło..


tajemniczo...




ciekawe instalacje świetlne... w toalecie:)


podświetlane elementy dekoracyjne...



troszkę pobawiłam się światłem



był też pan z mistycznymi dźwiękami...

Miłe miejsce i jedzenie też smaczne:)


poniedziałek, 28 marca 2011

kolorków!


oj jak ja już chcę ciepełka! 
kolorków!
  łąk zielonych :)



leżeć godzinami plackiem na trawie patrząc w niebo!
chodzić po mchu na bosaka! 

niedziela, 27 marca 2011

6.półmaraton Warszawski


Niedzielny poranek zaskoczył mnie zmianą czasu hehe

Jednak szybka akcja i z aparatem w ręku poleciałam 
na Krakowskie Przedmieście obserwować zmagania entuzjastów biegania..

Chociaż warunki do robienia zdjęć słabe- na niebie blacha 
coś popróbowałam...

Całemu wydarzeniu towarzyszyło dużo radości...


 zawodnicy z Kenii byli szybsi od wiatru :) i uciekali mi z kadru


na placu Piłsudskiego zawodnikom przygrywała orkiestra...



wśród tłumu znalazł się fan Małysza...


i Robert Korzeniowski:)


Cóż muszę stwierdzić, że tłumy nie są dla mnie, 
a i fotografia sportowa nie należy do najłatwiejszych...

sobota, 19 marca 2011

mój pierwszy mecz...


to nie jest łatwe zadanie, nadążyć za piłką i jeszcze uchwycić coś fajnego... 
uf ale pierwsze koty za płoty!







 


środa, 16 marca 2011

w roli głównej paj(ł)ac kultury...


trochę kolorków na elewacji i całkiem przyjemny kiczyk wyszedł:)


prawie jak rakieta...


pajac i duchy...



w całej swej okazałości...



 sceneria prawie jak "Zmierzch"....:)


wtorek, 15 marca 2011

czekoladowy świat


przyszedł czas na relację z festiwalu czekolady,
na którym było dużo słodkości, kreatywności i radości:)
dwa dni bogatego programu na stoisku Łosiowiska:)

 
dużym zainteresowaniem cieszyły się 
Mozaikowe Wariacje- Czekoladowe Wibracje
obrazki kajmakowe i czekoladowe figurki ze smakiem  lepiły dzieci... 



i większe dzieci :)


ale było też sercem malowanie:)



a potem uroczyste wręczanie nagród na scenie


były również inne stoiska.... Słodka Manufaktura Leona

Las Rąk- Laboratorium Rękodzieł w którym się zakochałam 
ze względu na fantastyczne koty:)

 
 i mnóstwo innych kolorowych gadgetów, którym nie mogłam 
się oprzeć i poszalałam z aparatem:)



wszystkiemu towarzyszył bogaty program 
artystyczny na scenie m.in. koncerty


żegnaliśmy też zimę z nasza marzanną... 
lecz najpierw Marzenka miała bogatą sesję zdjęciową:) 

 
 
 
i tak minęły dwa dni szalonej, kolorowej zabawy 
w miłym towarzystwie:) a za wszystko dziękuję mamusi :*

 
za rok powrócimy z nowymi pomysłami!