Niedzielny poranek zaskoczył mnie zmianą czasu hehe
Jednak szybka akcja i z aparatem w ręku poleciałam
na Krakowskie Przedmieście obserwować zmagania entuzjastów biegania..
Chociaż warunki do robienia zdjęć słabe- na niebie blacha
coś popróbowałam...
Całemu wydarzeniu towarzyszyło dużo radości...
zawodnicy z Kenii byli szybsi od wiatru :) i uciekali mi z kadru
na placu Piłsudskiego zawodnikom przygrywała orkiestra...
wśród tłumu znalazł się fan Małysza...
i Robert Korzeniowski:)
Cóż muszę stwierdzić, że tłumy nie są dla mnie,
a i fotografia sportowa nie należy do najłatwiejszych...
Ładnie wybrnęłaś:)ale światło rzeczywiście było do .....powiedzmy ...do niczego:)
OdpowiedzUsuń