Ostatnie street foto, całkiem przypadkiem:)
wtorek, 31 maja 2011
wtorek, 24 maja 2011
nocne spacery...
Zostałam wyciągnięta na spacer, oczywiście zabrałam aparat:)
na dobranoc dwa ujęcia z placu Grzybowskiego:)
poniedziałek, 23 maja 2011
spotkanie z cieniem
Dygresja z rana:)
Jak człowiek zabierze się za robienie zdjęć zaczyna
postrzegać świat nieco inaczej...
Powiedziałabym że zmienia się oko:P
Ja na przykład chodzę i widzę kadry
co czasem odbierane jest jak jakaś choroba hehe
i do tego normalnie nikt nie zwraca uwagi
na odbicie czegoś kolorowego, rysunek rdzy na starym aucie,
czy cienia rzucanego przez cokolwiek... no i tu dwa cienie:)
opowieść o aloesie...
Napatoczyłam się w Turwi na aloes,
zafascynowała mnie jego fizjonomia :)
W takiej skali jaką go oglądałam wyglądał nieco inaczej...
zaczepnie, ciekawie...
niedziela, 22 maja 2011
no to znów Hiszpania...
Tym razem ukazuję majestat i piękno
bazyliki Świętej Rodziny (Sagrada Familia).
Może z zewnątrz nie za specjalnie robi wrażenie
przez dźwigi ale za to w środku cudo:)
czy też widzicie anioła?
sobota, 21 maja 2011
terenówki w Turwi...
Wróciłam wczoraj z zajęć terenowych w Turwi koło Poznania...
z dorobkiem zdjęciowym oczywiście...
Wiejsko, sielsko i anielsko w skrócie mówiąc:)
Pałac w Turwi zza krzaka :p
jak wieś to i wiejskie klimaty:)
nie obyło się bez zbliżeń:)
oraz impresji:)
wtorek, 17 maja 2011
Hiszpańskie opowieści cz.4
Na dobranoc może coś kolorowego:)
Bazar św. Józefa w Barcelonie...
co ja będę mówić... cudnie
mniam:)
poniedziałek, 16 maja 2011
Hiszpańskie opowieści cz.3
To może dziś jeszcze ludzie:)
na początek pan z gazetą w Tarragonie....
dziewczyny zatopione w gołębiach :p na placu Katalonii w Barcelonie
fajna starsze panie:)
mniej fajny pan z groźną miną....
no i przebierańcy na Rambli w Barcelonie,
jak u nas na starówce tylko w bardzo dopracowanym wydaniu
liście z rana:)
W poniedziałkowy poranek, delikatnie przyrodniczo:)
taką mam refleksję generalnie, że najbardziej lubię jednak "zielsko"
i może rzeczywiście wystarczy mi kawałek łąki czy też lasu
cobym zadowolona była? hehe
działa to trochę jak terapia- zasiadam w krzakach :P,
wpadam w sidła tworzenia, pion czy poziom? rozmaz czy ostre?
a może pod światło by coś? a może balans zmienić? hehehe
i tadam euforia, zadowolenie, zero stresów
nic tylko lecieć w las! o!
niedziela, 15 maja 2011
coś tam zielonego:)
Mały przerywnik w opowieściach o Hiszpanii, czas na trochę "zielska" :)
po sobotniej wizycie na działce i konfrontacji z przyrodą
przywiozłam coś tam mniej lub bardziej zielonego:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)